wtorek, 1 maja 2012

Urządzanie działki w stylu chińskim

Luksus posiadania własnej działki czy sporego ogrodu obliguje do tego, aby wykorzystać taką możliwość i stworzyć niepowtarzalny klimat miejsca do wypoczynku i spotkań z przyjaciółmi. Zamiast tradycyjnego wykorzystania działki – altanki i kilku rabatek z kwiatami i rzodkiewką można pokusić się o próbę urządzenia jej w stylu chińskim.
W tym stylu prowadzenia ogrodu jest kilka istotnych zasad, które muszą zostać zachowane, aby wygląd działki był rzeczywiście zbliżony do tradycyjnej chińskiej architektury krajobrazu.
Przede wszystkim ogród musi składać się z nieparzystej ilości elementów, co sprawia wrażenie że ogród nie jest jeszcze skończony a cała przestrzeń działki nie zagospodarowana.
Główną zasadą ogrodów chińskich jest ich prostota i minimalizm, przy jednoczesnym unikaniu prostych form i linii. Ogród bowiem ma podwójny aspekt – wizualny, zachowany przez wyraźną estetykę miejsca oraz głęboki, ukryty symbolizm, który traktuje ogród jako reprezentację, odzwierciedlenie istoty świata. Ogród chiński musi zawierać wodę, symbolizującą życie. Najlepiej jeśli jest to rzeczka, strumyczek. Jeśli nie mamy szczęścia posiadać tego elementu naturalnie wystarczy oczko wodne. Drugim ważnym elementem są góry. Mogą to być pieczary, duże głazy, sterty kamieni – otoczaków tworzące grupy wyobrażające góry. Ostatnim elementem są drogi. Kręte, wijące się, koniecznie kamienne. Najlepiej ułożyć je z gładkich, płaskich kamieni – w żadnym wypadku z kostki brukowej. Drogi powinny być asymetrycznie rozłożone i prowadzić do wszystkich zakamarków ogrodu. Roślinność to przede wszystkim drzewa, odpowiednio przycinane, które nadają ogrodowi formę przestrzenną. Z kwiatów zaś, (niemożliwa do hodowli w naszych warunkach) orchidea, chryzantema i piwonia (które dobrze rosną w naszym chłodniejszym klimacie) Połączenie tych pięciu elementów pozwoli na budowę prawdziwie chińskiej przestrzeni.
nianiaogg(at)pino.pl                                                                                                                           AUTOR: Sabina  Stodolak

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz